Dlaczego Bóg nie jest automatem do kawy?

AutorMarketa Zahradnikova
TytułBóg nie jest automatem do kawy
Liczba stron: 312

Nie jesteśmy w stanie pojąć Boga tu – na ziemi, to niemożliwe. To trochę tak, jakby jakaś postać z kreskówki, Kaczor Donald, na przykład, próbował pojąć swojego stwórcę, Walta Disneya, i świat ludzi.

Ateistyczne Czechy i polski ksiądz zdobywający w tym kraju popularność. To duet, który na pozór nie powienien iść w parze. Nic bardziej mylnego. Zbigniew Czendlik to pochodzący ze Śląska duchowny, który w 1992 roku został przez swojego przełożonego skierowany na proboszczowską posługę w jednej z czeskich parafii.  I błędnym nie będzie stwierdzenie, że wywrócił świat nie tylko jej mieszkańców, lecz także samych Czech do góry nogami.
Mszę świętą z godziny ósmej rano przełożył na 9.30, bo, jak sam mówi, kto by wstawał tak wcześnie? Rzadko można go spotkać spacerującego w sutannie lub w koloradce, a na drzwiach swojej sypilani powiesił napis Budzić w razie pożaru lub zniesienia celibatu. W dodatku ma swój własny, popularny talk show w czeskiej telewizji.
O tym wszystkim, ale nie tylko zdecydował się opowiedzieć w rozmowie z Marketą Zahradnikovą w książce pt. „Bóg nie jest automatem do kawy”. W publikacji tej ksiądz Zbigniew, z typowym dla siebie poczucie humoru i dystansem do świata buduje obraz Boga jako kogoś, kto towarzyszy nam na co dzień i jest naszym przyjacielem. Szczerze przyznaje też, co najbardziej denerwuje go w ludziach, jakie różnice zauważa pomiędzy polską a czeską mentalnością, a nawet zdradza kilka historii z konfesjonału.
„Bóg nie jest automatem do kawy” to książka, po którą polecam sięgnąć w czasie wakacji, kiedy Czechy często stają się kierunkiem urlopowych wycieczek polskich rodzin. Warto też dowiedzieć się czegoś więcej o naszych sąsiadach oraz o ich stosunku do księży i Kościoła, nie ograniczając się tylko do wiedzy wyniesionej z lekcji historii.

Dlaczego niczego nie musisz udowadniać?

AutorJennie Allen
TytułNiczego nie musisz udowadniać
Liczba stron304

– Cześć, co u ciebie?
– Wszystko w porządku. A u ciebie?
– Też dobrze.
Czy ten dialog brzmi znajomo? Jak często wygląda tak twoja rozmowa ze znajomymi? A ile razy odpowiadałeś, że nic się nie dzieje, choć tak naprawdę miałeś ochotę wykrzyczeć, że jest źle, że świat ci się wali? Niestety po raz kolejny nie odważasz się powiedzieć prawdy, a z twoich ust płyną automatyczne, wyuczone odpowiedzi. A może warto wreszcie wyjawić komuś, jak czujesz się w duszy, czy jesteś spełniony i szczęśliwy?
Przykład ten to jeden z licznych, o których można przeczytać w książce Jennie Allen pt. Niczego nie musisz udowadniać. Jest to również jedna z wielu opisanych przez autorkę sytuacji, którą każdy z nas z pewnością zna ze swojego życia. Ja również. Ale czy kiedykolwiek wcześniej zastanawiałeś się nad tym, że przestrzegasz ustalonej przez samego siebie kolejności nawet podczas przygotowywania się do snu? Ja nie. I uświadomiła mi to dopiero ta książka, z której płynie również wspaniała mądrość, że Boga warto zaprosić nawet do tych żmudnych czynności w naszym życiu.
Po lekturze Niczego nie musisz udowadniać zmieniłam swoje nastawienie do wielu kwestii. Nie chcę w tej recenzji wymieniać ich wszystko, bo przecież dla każdego z nas to niezwykle indywidualna i osobista sprawa. Uważam jednak, że warto wspomnieć o tej najważniejszej. O tym, że czasami staramy się za bardzo przypodobać Bogu, że bierzemy na siebie zbyt wiele spraw. W rezultacie prowadzi to do wyrzucania sobie, że nie jesteśmy wystarczająco dobre. A przecież: On wystarczy, więc my nie musimy. (…) W rzeczywistości On jest tak wystarczający, jak my nigdy nie mogłybyśmy być. Czy to tylko piękne, wyidealizowane słowa? Nie, to kolejny powód, że niczego nie musisz udowadniać.
Po przeczytaniu recenzowanej książki Jannie Allen wydanej w wydawnictwie WAM nie sposób nie wspomnieć o jej szacie graficznej. Uważam bowiem, że z pewnością wyróżnia się spośród innych publikacji. Już sama okładka jest intrygująca, szczególnie złote litery zmieniające intensywność swojej barwy w zależności od kąta patrzenia. Środek Niczego nie musisz udowadniać też nie zawodzi, bowiem na kartkach tej książki znajdujemy kilka, może kilkanaście stron niebieskich, którymi poprzedzone są kolejne rozdziały. A jeśli już o rozdziałach mowa, moim zdaniem bardzo ciekawym pomysłem było przytoczenie przez autorkę fragmentów Pisma Świętego napisanych w pierwszej osobie. Dzięki temu zabiegowi odnosi się wrażenie, że bierzemy udział w przedstawianych wydarzeniach, a Jezus zwraca się do nas.
Nie skłamię, jeśli napiszę, że z Niczego nie musisz udowadniać wyniosłam wiele. Jest to książka, której treść pozostanie w mojej pamięci na długo. Autorka bowiem nie karmi nas górnolotnymi frazesami, a otwiera oczy czytelnika na ważne kwestie dotyczące codzienności i tego, jak wiele jest w nas siły. To publikacja dla tych, którzy są blisko Kościoła, ale też i dla tych dopiero szukających w nim swojego miejsca. Niczego nie musisz udowadniać to nie duchowy poradnik, jak szybko zmienić swoje życie. To książka przepełniona ważnymi pytaniami, na które odpowiedzieć możemy sobie tylko my sami, a które pomogą nam żyć w zgodzie ze sobą.


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu WAM.
Niczego nie musisz udowadniać otrzymuje ode mnie 5 arbuzów. arbuziki5

Niezwykły przepiśnik – Piękno z pól i łąk

Piękno z pól i łąk

Autor: Katarzyna Enerlich
Tytuł: Piękno z pól i łąk
Liczba stron: 208


Czy sok z cytryny może być dezodorantem, miód oczyścić twarz, a mąka uspokoić? Na każde z tych dość oryginalnych pytań można znaleźć odpowiedź w najnowszej książce Katarzyny Enerlich pt. Piękno z pól i łąk. Książce niezwykłej i niecodziennej, ponieważ w większości składającej się z przepisów na naturalne kosmetyki.
Uważam, że dobrym pomysłem było polecenie przez autorkę kilku lektur, które, jej zdaniem, są bardzo wartościowe i dobrze się z nimi zapoznać, zanim sięgniemy po Piękno z pól i łąk.  Oprócz tego, w pierwszym rozdziale mamy także możliwość dowiedzieć się, czym jest pH i jakie działanie wykazują kosmetyki kwaśne czy też neutralne. Ponadto, obok wspomnianych wcześniej przepisów, w publikacji tej można znaleźć też merytorycznie i przystępnie opisane właściwości danych roślin, chociażby kłączy perzu, które, niezłomne i trwałe, mogą być dobre dla naszych włosów. W taki sposób poprzedzone są niemal wszystkie przepisy, dzięki czemu można posiąść wiedzę, na co zadziałają przygotowane przez nas kosmetyki.
Myślę, że kompozycja całej książki jest dobrze przemyślana. Otwierając Piękno z pól i łąk mamy bowiem do czynienia z przepisami uporządkowanymi według kolejności używania przygotowanych z nich ekologicznych preparatów. I tak: książka rozpoczyna się na tych do mycia twarzy i ciała, a kończy na szamponach do włosów. Wszystko to zawarte jest w dziewięciu rozdziałach. Dziesiąty natomiast został zatytułowany: Przepisy autorskie i dzielenie się pasją do naturalnych kosmetyków. Jak sama nazwa wskazuje, możemy w nim zapoznać się z listą składników i sposobem przygotowania zdrowego detergentu, mydła dyniowego czy też owsiano-nagietkowego wymyślonego przez autorkę.
Podsumowując recenzję książki pt. Piękno z pól i łąk autorstwa Katarzyny Enerlich, sądzę, że jest to pozycja, którą w domu powinna mieć każda przedstawicielka płci pięknej zainteresowana naturalnymi, zdrowymi i ekologicznymi kosmetykami, dobrymi niemal dla wszystkich rodzajów cer, a przede wszystkim tej wrażliwej. To wspaniały poradnik dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z kosmetykami, jak i tymi, które orientują się i śledzą nowości w tym temacie już od dawna, jednak ciągle nie wypróbowały własnoręcznego przygotowania toniku, żelu pod prysznic, kremu lub szamponu do włosów. A nawet, jeśli nie mamy zamiaru korzystać z przepisów, z których to przede wszystkim składa się Piękno z pól i łąk, warto chociażby przeczytać tę książkę i wzbogacić swoją wiedzę z prezentowanego w niej tematu.
Mimo wielu plusów, w tej publikacji Katarzyny Enerlich, brakuje mi spisu treści z wyszczególnionymi konkretnymi przepisami, który pozwoliłby z łatwością wrócić czytelnikom do szukanego tekstu, dlatego ten niezwykły przepiśnik otrzymuje ode mnie 4 arbuzy. arbuziki